czwartek, 28 lutego 2019

Grunt to dobry plan


Bo na uprawę trzeba mieć plan. Najlepiej, żeby był on dobry. I tak oto dobrym planem jest zaplanowanie tego, co chcemy hodować w tym roku, a następnie zrobienie nasionkowych zakupów (przy opcji, gdy chcemy mieć własne warzywa z nasion). Brzmi rozsądnie, prawda? No właśnie, dlatego tym bardziej nie rozumiem, czemu robię dokładnie na odwrót :) Nie wiem dlaczego, ale bardziej kuszące jest dla mnie kupowanie nowych gatunków roślin niż myślenie, czy i jak mój balkon to wszystko pomieści. I tak mój plan układa się na zasadzie: aha! więc kupiłam to, to i to, z poprzednich sezonów mam to i to. I się zaczynam zastanawiać czy wszystko wysiać, bo balkon przecież duży nie jest. Na dodatek mój wewnętrzny nasionkowy świr doradza mi: nie martw się, jakoś to się zmieści, w końcu co roku się wszystko mieści :) Słuchając mojego świra sieje to, co kupiłam na ten rok oraz nawet to, czego nie planowałam :) i oto cała tajemnica, dlaczego mam co roku aż tyle sadzonek :)









Nikogo chyba nie zdziwi fakt, iż mam już zakupione nowe nasionka. W tym roku planuję posadzić pomidory malinowe (jak co roku, ale tym razem nowe odmiany), karłowe i koktajlowe, papryczkę habanero, arbuza, bakłażana Golden Eggs, buraka liściowego, mizunę, kolorową marchewkę, ogórka konserwowego i sałatkowego, mieszankę sałat Baby Leaf, oczywiście do tego dużo ziół. Mam obawy co do arbuza... zastanawiam się czy bez stałego słońca będzie owocował i czy nie będzie panował na moim balkonie swoim rozmiarem, ale to się okaże. Eksperyment to w końcu eksperyment :)

Jak już macie zrobiony "dobry plan" i zakupiliście potrzebne nasiona, bądź też wiecie jakie sadzonki kupicie, to teraz jest etap wspólny dla nas, czyli planowanie jak to wszystko zasadzimy?

  

pomidor koktajlowy posadzony z papryczką, sałatą i bazylią




pomidory wysokie malinowe




Co roku trochę zmieniam ustawienia doniczek na moim, przypominam, 6 m2 balkonie. Staram się tym samym pomieścić moją warzywną plantację. Przy nowym planowaniu rozstawienia roślin biorę pod uwagę: ekspozycję na słońce, rodzaj doniczek, sąsiedztwo roślin, nawadnianie. 

  • SŁOŃCE
 Mój balkon wychodzi na stronę północno-zachodnią, więc słońce pojawia się na nim po południu i jest parę godzin, zanim zajdzie za rosnące obok drzewa. Wydawałoby się, że warzywa dobrze rosną i plonują tylko przy całodziennym wystawieniu na słońce, a jednak tak nie jest. Patrząc na moje dorodne plantacje to chyba jest tyle słońce, ile rośliny akurat potrzebują.  



pomidorki koktajlowe



  • DONICZKI
Kolejnym ważnym elementem jest wielkość doniczek. Musicie wiedzieć, że każde warzywo ma swoje wymagania, co do rozmiaru doniczki. Nie oznacza to, że każda roślina potrzebuje ogromnej doniczki i mnóstwo miejsca. Tak naprawdę najwięcej miejsca w glebie, czyli najgłębszej donicy potrzebują pomidory wysokie gruntowe, bo ich przeznaczeniem jak sama nazwa wskazuje nie są doniczki (tylko ja je lubię tak uprawiać :) Ostatnio na Forum Ogrodniczym Oaza zaproponowano mi odmianę pomidorów Dwarf jako idealne do donic. Jeszcze nie zdarzyło mi się ich hodować i myślę, że mam już dobry plan na przyszły rok :) 
Głęboką donicę potrzebować będą warzywa, których część jadalna znajduje się w glebie - czyli długie marchewki, pietruszka, seler, ziemniaki. Natomiast w małych doniczkach mogą być z powodzeniem hodowane pomidorki koktajlowe lub też mała okrągła marchewka.
Jeśli chodzi o konkretne rozmiary moich doniczek to w donicach 30-litrowych sadzę 3 pomidorki koktajlowe/10 botwinek/3 ogórki, a w donicach 60-litrowych po 3 wysokie pomidory/3 bakłażany/3 papryki w zależności od mojego planu na hodowlę.
Przy sadzeniu roślin istotna jest przestrzeń w doniczce. Musicie pamiętać, żeby każdej roślince dać trochę miejsca na rozrost. Bo jak zobaczycie niedługo sadzonki warzyw są małe, ale bardzo szybko rosną i rozrastają się również na boki. Zbyt duże zagęszczenie roślin to niestety częsta przyczyna chorób i ataku szkodników. 
Kiedy zaczynałam moją balkonową uprawę dużo czytałam o wymaganiach roślin i pamiętam, że często widziałam wpisy dotyczące wielkości doniczek. Szukałam doniczek w sklepach pod kątem konkretnych kształtów i pojemności. I wiecie co? Najczęściej na doniczkach w ogóle nie znajdowałam takich informacji jak ilość litrów. Jak więc dowiedzieć się jaką doniczkę kupiliśmy lub jaką mamy w domu? Dla dużej donicy kupcie ziemię ogrodniczą 50-litrową (na szczęście takie informacje są na każdym opakowaniu ziemi :) i wrzućcie ją do doniczki. Tyle ile tam "wejdzie", tyle litrów ma Wasza doniczka. Oczywiście na oko, ale to już Wam da podstawę do planowania, ile roślin się w niej zmieści. 



pomidorki koktajlowe, a w tle papryka, bakłażany i pomidory malinowe



pomidorki koktajlowe i różne odmiany sałaty




marchewka okrągła


Jeśli chcielibyście maksymalnie wykorzystać każdy centymetr Waszego balkonu to polecam Wam zakup regału. Bardzo go sobie cenię. Dzięki niemu warzywa nie zasłaniają sobie światła i może ich rosnąć więcej, z tym warunkiem, że muszą być w miarę niskie. Na przykład na najwyższej półce możecie postawić pomidorki koktajlowe, a poniżej małe marchewki, sałatę, zioła, czy jeśli wolicie zwisające truskawki. 
Jeśli chodzi o typ doniczek to ja mam prawie wszystkie plastikowe. Nie są one niestety idealne do uprawy warzyw, ale na moim balkonie się sprawdzają. Dlaczego nie są idealne? Bo plastikowe doniczki nagrzewają się od słońca, przez co ziemia w doniczkach wysusza się i roślina szybko traci wodę. Przy większym nasłonecznieniu balkonu proponowałabym Wam doniczki z ceramiki.  







Zioła nie stanowią większego "miejscowego" problemu, bo świetnie sobie rosną razem z warzywami, np. pomidory rosną razem z bazylią, oregano, pietruszką lub też tymiankiem, a ogórek z koperkiem lub pietruszką. Dawno temu usłyszałam teorię, że warzywa rosną dobrze z tymi ziołami, z którymi dobrze smakują. U mnie ta zasada zdaje egzamin :) Dzięki temu zioła mieszczą się na moim balkonie w dużej ilości. Oczywiście sadzę zioła też w mniejszych doniczkach, jeśli tylko znajdę dla nich miejsce.

  • SĄSIEDZTWO
Są warzywa, które lubią koło siebie rosnąć i są takie, które niekoniecznie dobrze plonują, a nawet przez "złe" sąsiedztwo chorują. Unikam sadzenia koło siebie ogórków i pomidorów. Często łączę moje sadzonki, jak paprykę i pomidora, bo inaczej miejsca by mi zabrakło na posadzenie wszystkich moich fanaberii :)



pomidor malinowy


  • NAWADNIANIE
Jeśli zastanawiacie się jak będziecie podlewać Waszą plantację, to polecam Wam z całego serca zainstalowanie automatycznego nawadniania na balkonie. Przez wiele lat chodziłam po parę razy z konewkami i butelkami, często rano i wieczorem, żeby podlać moje wszystkie maleństwa. I dwa lata temu mój Szanowny Małżonek postanowił skrócić moje cierpienia i zakupił, i mało tego nawet sam zainstalował automatyczne nawadnianie. I skończyła się moja wędrówka z wodą :) (przynajmniej na ten balkon).
Jeśli będziecie chcieli wiedzieć więcej o działaniu nawadniania to dajcie znać, a pokażę Wam jak ono wygląda i jak działa.
Dla pojedynczych upraw możecie sprawdzić doniczki z wbudowanym automatycznym podlewaniem. Jest ich coraz więcej na rynku, ale te dobrej jakości trochę kosztują. Na pewno jednak zaoszczędzą Wam "łażenia" z konewką :)


Kiedyś usłyszałam złotą myśl hoduj te warzywa, które lubisz jeść. I wiecie co? Rzeczywiście jest to jedyny kierunek, którym się kieruję kupując nasiona warzyw. Zupełnie inaczej chce się pielęgnować rośliny, których owoce przyprawiają Was o mdłości, czyli krótko mówiąc wcale nie chce się ich hodować. Ja na przykład uwielbiam pomidory malinowe, niezbyt natomiast przepadam za papryką. I zauważyłam, że zrobię wszystko, żeby mieć te pomidory na balkonie, a jakoś dziwnym trafem na papryki brakuje miejsca...;) W tym roku zrobię wyjątek dla papryczki chilli :)
Jeśli hoduje się warzywa, które się lubi to każdy kwiatek cieszy oko i jest radość na każdy zawiązujący się i rosnący owoc :) spróbujcie :)



2 komentarze:

  1. Czy możesz napisać jakiego automatycznego nawadniania używasz u siebie? :) Ja mam na balkonie dokładnie taki sam 'kłopot' :)

    OdpowiedzUsuń

No to siejemy